
Mascarimirì (Włochy)
Podczas koncertu plenerowego w Parku Adama Mickiewicza Mascarimirì zamieni tradycyjne bębny tamburreddhu w potężny pulsujący beat, a tarantolato – dawny rytuał transu – spotka się z punkową mandoliną i elektro. Ich występ to prawdziwe taneczne tsunami – celebracja korzeni i nowoczesności, muzyki lokalnej i globalnej, która nie zna granic. Mascarimirì to tradycja przepisana na nowo − odważnie, dziko i po swojemu.
#UchemSmolucha
czyli słów kilka od naszego eksperta:
Mascarimirì to artystyczna łobuzerka w najlepszym możliwym znaczeniu tego słowa. Członkowie zespołu odważnie wkroczyli w uniwersum folkloru z włoskiego regionu Salento, a jego ikoniczną formę muzyczną pizzica uprowadzili do eklektycznego świata XXI wieku. Co więcej, wymyślili na swój występek specjalną nazwę – „tradinnovazione”.
Pizzica, czyli taniec i śpiew przy akompaniamencie mandoliny i bębna obręczowego tamburreddhu, jest podgatunkiem słynnych włoskich tarantelli. Nazwa tych ostatnich bierze się stąd, że ekstatyczny taniec wiązano na południu Włoch z ukąszeniem tarantuli. Był on w przekonaniu miejscowych reakcją obronną na trujący jad i miał uchronić przed jego negatywnym wpływem.
Ethnoportowa publiczność miała już okazję zetknąć się z tarantellą na koncertach legendarnej grupy Canzoniere Grecanico Salentino i transowego kolektywu Kalàscima. Tegoroczny występ Mascarimirì z pewnością uzupełni te doświadczenia o solidną dawkę włoskiej tradycji z mocnym elektronicznym akcentem. Tym razem możemy też liczyć na wiele nawiązań do twórczości śródziemnomorskich Romów. A to dzięki przywiązaniu lidera grupy do swojego romskiego pochodzenia.